Poznaj 5 błędów, które niszczą Twoje relacje z kobietami

Tematy: Relacje

Jeżeli choć raz w życiu jakaś kobieta, na której Ci zależało przestała się do Ciebie nagle odzywać lub zrezygnowała z dalszych spotkań z Tobą, to doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, jak bolesne potrafią być takie sytuacje. Prawdopodobnie jeszcze przez długi czas po tym wydarzeniu zastanawiałeś się, co poszło nie tak i co zrobiłeś źle. Być może wielokrotnie analizowałeś swoje zachowanie i próbowałeś znaleźć jakieś rozsądne wytłumaczenie, ale niestety bez skutku. 

Pomimo, że każdy przypadek jest bardzo indywidualny, to moja wieloletnia praktyka pokazuje, że istnieje zaledwie kilkanaście głupich zachowań, przez które kobiety szybko tracą zainteresowanie nawet atrakcyjnymi mężczyznami. I jest bardzo prawdopodobne, że odrzucenie, jakiego doświadczyłeś w przeszłości ze strony płci przeciwnej było spowodowane właśnie przynajmniej jednym z nich.

W dzisiejszym tekście przyjrzymy się bliżej pięciu, najczęściej popełnianym przez mężczyzn błędom w procesie randkowania. Dzięki poznaniu ich będziesz mógł je wyeliminować i tym samym zwiększyć swoje szanse na sukces w relacjach.


Błąd nr. 1: bycie nachalnym


Żyjemy w kulturze, w której utarło się, że na początku znajomości damsko-męskiej to facet powinien wykazywać większe zaangażowanie. I rzeczywiście w naszym kraju jest tak, że przeważnie to mężczyźni inicjują kontakt, to mężczyźni piszą pierwsze SMS’y i to  mężczyźni proponują pierwsze spotkanie. Nie mam absolutnie nic przeciwko tej zasadzie i uważam, że jest ona całkiem w porządku.

Problem jednak w tym, że niektórzy biorą tą regułę za bardzo do siebie. Mianowicie masa facetów żyje w takim, dziwnym przekonaniu, że im bardziej będą się starać, tym lepsze efekty osiągną w relacji z daną dziewczyną. Czyli ona szybciej się w nich zakocha, szybciej będzie uprawiać z nimi seks czy też szybciej zdecyduje się na wejście z nimi w związek.

W praktyce te „staranie się bardziej” najczęściej oznacza:

  • Pisanie wiadomości do dziewczyny min. kilka razy dziennie,
  • Pisanie długich i wylewnych SMS’ów,
  • Ciągłe wydzwanianie,
  • Masowe lajkowanie i komentowanie jej zdjęć lub postów,
  • Częste namawianie na spotkania,
  • Prowokowanie sytuacji, by na siebie wpadać,
  • Odwiedzanie dziewczyny bez zapowiedzi np. w jej pracy.

Rzecz jasna, jeśli rozmowa przez SMS’y czy Messenger dobrze się klei, to nie ma nic złego w tym, by wymienić ze sobą nawet kilkadziesiąt wiadomości w ciągu jednego dnia. Ale próba podtrzymywania konwersacji na siłę, gdy dziewczyna odpisuje półsłówkami i nie jest zaangażowana w rozmowę po prostu nie zadziała.

To samo tyczy się chociażby odwiedzania dziewczyny w jej pracy. Jeśli znacie się już parę tygodni, macie ze sobą fajny kontakt i w formie miłej niespodzianki wpadasz np. do restauracji, w której ona jest kelnerką, to może to być coś pozytywnego. Jednak jeżeli widzieliście się zaledwie raz i ona jest nastawiona do waszej znajomości raczej dość chłodno, to taka wizyta w miejscu jej pracy może być przez nią odebrana prawie jak stalking. 

Musisz zrozumieć, że nadmiar zaangażowania nie jest czymś dobrym i wcale nie pomoże Ci szybciej skonsumować danej znajomości. Przesadne staranie się o względy kobiety tak naprawdę ma zupełnie odwrotny efekt. Dziewczyna zaczyna traktować Cię jak natręta, którego trzeba się jak najszybciej pozbyć.

Kluczem do tego, by nie wyjść na nachalnego jest odpowiednie dopasowanie własnego zaangażowania do zaangażowania dziewczyny. Jeżeli ona nie odpisała Ci na wiadomość, to cierpliwie poczekaj, zamiast zalewać ją kolejnymi SMS’ami. Jeśli zabrałeś ją na dwie randki, to nie proponuj trzeciej, lecz poczekaj na to, aż ona wyjdzie z jakąś inicjatywą spotkania. Możesz się o nią starać, ale niech Twoje działania będą proporcjonalne do tego, jak ona reaguje. Nie dawaj od siebie zbyt wiele, bo paradoksalnie będzie to źle odebrane.


Błąd nr. 2: bycie potrzebującym


Problem ten dotyka przede wszystkim facetów, którzy rzadko nawiązują nowe kontakty z kobietami. To właśnie oni są najbardziej narażeni na „bycie potrzebującymi”, ponieważ mała ilość znajomości z dziewczynami powoduje, że zaczyna im bardzo szybko i nadmiernie zależeć na kobietach, które od czasu do czasu uda im się gdzieś poznać. Jest to dosyć logiczne, ponieważ im mniej dziewczyn jest w życiu danego faceta, tym odczuwa on większe napięcie, by z tych relacji coś wyszło. 

Bycia potrzebującym nie można scharakteryzować jako jakiegoś, jednego, konkretnego zachowania. Bowiem jest to bardziej „mentalna postawa”, za którą kryje się szereg innych rzeczy. Jak sama nazwa wskazuje: bycie potrzebującym jest związane z poczuciem potrzebowania drugiej osoby. Za tym z kolei idzie przekazywanie kobiecie przez to, co się mówi lub robi, że „jesteś mi koniecznie potrzebna do szczęścia”, że „jesteś jedyną opcją w moim życiu”, że „muszę mieć właśnie Ciebie”, że „jesteś dla mnie niezwykle ważna”, że „zrobię dla Ciebie wszystko” czy że „jestem na Twoje każde zawołanie”.

O ile coś takiego byłoby w jakimś stopniu akceptowalne po kilku latach związku (choć nadal nie uważałbym tego za coś dobrego), to komunikowanie tego: przed pierwszą randką, po pierwszej randce czy po paru spotkaniach jest po prostu jednym z największych błędów, jakie można popełnić. 

To nie jest normalne, aby dorosły facet zachowywał się jak zakochany desperat tylko dlatego, że wymienił z dziewczyną kilka wiadomości lub porozmawiał z nią godzinę przy kawie. Takie coś od razu wskazuje na to, że coś z tym gościem jest nie tak! Gdy tylko kobieta poczuje, że mężczyzna nie tyle ją „chce”, co wręcz jej „potrzebuje”, to nie tylko czar pryśnie, ale wręcz totalnie zniechęci to dziewczynę do kontynuowania takiej znajomości.

Jeżeli jesteś facetem, który dość sporadycznie poznaje dziewczyny, to powinieneś pamiętać o tym, że możesz mieć tendencję do przejawów „bycia potrzebującym”. Jasne, rozumiem że dość szybko zaczyna zależeć Ci na kobietach, ponieważ jesteś spragniony ich towarzystwa i bliskości, ale musisz przynajmniej spróbować kontrolować swoje zachowanie i udawać mniej zainteresowanego, niżeli jesteś w rzeczywistości! Z kolei jeśli chcesz trwale pozbyć się bycia potrzebującym, to musisz zadbać o to, aby poznawać zdecydowanie więcej dziewczyn, co jest bezpośrednią i najlepszą metodą na większy luz w relacjach.


Błąd nr. 3: bycie niezdecydowanym


Ogromna ilość facetów ma problem z podejmowaniem nawet drobnych decyzji w relacjach. Jest to dla kobiet niezwykle frustrujące, ponieważ tacy mężczyźni zachowują się trochę, jakby nie mieli własnego zdania. Na dłuższą metę powoduje to u płci pięknej znaczne zmniejszenie zainteresowania.

Problem z brakiem decyzyjności wynika głównie ze strachu facetów przed zrobieniem czegoś źle, co według nich może skończyć się niepotrzebnym zdenerwowaniem dziewczyny lub wyborem, który może nie przypaść jej do gustu.

Bycie niezdecydowanym może przejawiać się m.in tym, że:

  • Facet nie potrafi sam wybrać miejsca na randkę,
  • Nie jest w stanie zaproponować godziny spotkania,
  • Wiecznie dopytuje dziewczyny o to, co by chciała zrobić,
  • Po kilka razy pyta kobiety o to, jakie ma preferencje, co do restauracji,
  • Nie umie wybrać filmu, na jaki pójdą do kina,
  • Nie potrafi wyjść z konkretną inicjatywą, lecz rzuca wieloma, luźnymi propozycjami.

Pomimo, że w dzisiejszych czasach panuje równouprawnienie, a kobiety wydają się być tak silne, jak nigdy, to mimo wszystko większość z nich nadal potrzebuje faceta, który ma - nazwijmy to - „cechy lidera”. Dziewczyny pragną mężczyzn, którzy są konkretni i stanowczy. Takich, którzy jednoznacznie określą np. gdzie idziemy, kiedy i co będziemy robić. A nie chłopczyków będących ciepłymi kluchami, którzy boją się cokolwiek zaproponować.

Kobiety chcą mieć w Tobie oparcie. Chcą czuć, że jesteś pewnym siebie i zdecydowanym facetem. A jak mają to niby poczuć, skoro nawet nie potrafisz wybrać za nie knajpy, w której zjecie kolację?


Błąd nr. 4: zbyt duży pośpiech


Ten błąd w dużym skrócie polega na tym, że facet, któremu zaczęło zależeć na kobiecie stara się przyspieszyć znajomość, lecz robi to w zły sposób. Na ogół to „przyspieszanie” wiąże się ze zbyt wczesnym: mówieniem o swoich uczuciach, zmuszaniem kobiety do składania pewnych deklaracji czy dawaniem dziewczynie odczuć, że traktuje się ją jak partnerkę. Przy czym tak, jak napisałem: dzieje się to zbyt wcześnie, czyli w przeciągu kilku, pierwszych spotkań.

Niektórzy mężczyźni myślą, że kobiety chcą tylko i wyłącznie stałych związków, a do tego chcą ich tak szybko, jak to możliwe. Niestety, ale tak naprawdę wiele dziewczyn nie ma potrzeby wiązania się z kimś. A z kolei te, które tą potrzebę mają, przeważnie potrzebują zdecydowanie więcej czasu na podjęcie decyzji, niżeli nam się wydaje. 

Jeżeli do tej pory np.:

  • Szybko mówiłeś kobiecie o tym, że ją kochasz lub że Ci na niej zależy,
  • Już na jednym z pierwszych spotkań narzuciłeś temat „bycia razem”,
  • W pierwszym miesiącu znajomości wymagałeś od dziewczyny, by zerwała kontakt z innymi facetami,
  • Naciskałeś na kobietę, aby jak najszybciej przedstawiła Cię swoim znajomym,
  • Raptem po paru randkach chciałeś ustawić na Facebooku status związku,

to w 99% przypadków Twoje zachowania były obarczone zbyt dużym pośpiechem. 

To, co mogę Ci zasugerować, to: pozwól rozwinąć się tej znajomości. Daj sobie czas (conajmniej kilka tygodni, a najlepiej kilka miesięcy), by dziewczyna mogła przekonać się do Ciebie i byś Ty mógł przekonać się do niej. Jeśli jesteście sobą zainteresowani, to to zainteresowanie nie zniknie nagle z dnia na dzień. Nie trzeba jak najwcześniej mówić o miłości, związku czy dzieciach, aby ta relacja się udała. Na gadanie o uczuciach i deklaracje przyjdzie na pewno przyjdzie jeszcze czas.


Błąd nr.5: chęć przypodobania się


Faceci, którzy nie mają zbyt dużej wiedzy na temat relacji damsko-męskich sądzą, że aby zdobyć kobietę, trzeba jej się przede wszystkim „przypodobać”. Innymi słowy trzeba zrobić coś, aby jej zaimponować i aby nas polubiła. Oczywiście jest w tym jakiś sens, ponieważ warto, żeby kobieta darzyła swojego adoratora sympatią. Ale w praktyce okazuje się, że te „próby przypodobania się” wcale nie przekładają się na wzrost zainteresowania, lecz na wzrost zniechęcenia. Powodem tego jest podejmowanie zbyt bezpośrednich działań, którymi chcemy przekonać do siebie dziewczynę.

Przykładami takich, nieudolnych prób przypodobania się mogą być:

  • Chwalenie się swoimi osiągnięciami (karierą, kontaktami itd.),
  • Opowiadanie o sobie w samych superlatywach,
  • Pokazywanie zdjeć z dalekich podróży zagranicznych,
  • Mówienie o tym, jakim jest się dobrym kandydatem na chłopaka,
  • Ukrywanie na każdym kroku swoich wad i niedoskonałości,
  • Rzucenie niby przez przypadek o tym, jakim jest się świetnym w łóżku,
  • Szpanowanie pieniędzmi,
  • Częste kupowanie kwiatów lub prezentów,
  • Niepozwalanie kobiecie nigdy na zapłacenie za siebie na randce.

OK, to jak w takim razie pokazać kobiecie, że jest się fajnym? Jest na to wiele innych sposobów. Ale jeżeli już np. chcesz się chwalić swoją posadą czy samochodem, to zadbaj o to, aby dziewczyna nie odebrała tego jako szpanerstwo. Gdy zapyta Cię o to, czym się zajmujesz, to opowiedz o tym w taki sposób, jak by Twoja praca była nudna i ciężka, a Twoje stanowisko pomimo tego, że jest „wysokie”, to jest również odpowiedzialne i stresujące. Postaraj się więc „spłycić” obraz samego siebie i swoich osiągnięć. Kobieta dzięki temu będzie postrzegać Cię jako normalnego i skromnego (w dobrym tego słowa znaczeniu) gościa, a nie jak cwaniaka, który podrywa laski w tani sposób.